Nie wiem, co Autor tekstów i bohater roku 2011 powiedziałby na ten widok, ale oto jego proza sięgnęła oparć. W tramwaju.
I muszę przyznać, że osobiście nie narzekam – jest po czym okiem przebiec a moja wewnętrzna natura redaktora po cichu liczy, że te fragmenty zachęcą młodych do sięgnięcia po coś dłuższego autorstwa Miłosza. A potem po coś Herberta. A potem może Kijowski? I jeszcze Prus, Orzeszkowa, Sienkiewicz… Się rozpędziły moje marzenia.
Ale może tak zwyczajnie: jest szansa, że ktoś dzięki tym wlepkom odkryje istnienie literatury i radość z jej czytania.
I to już będzie coś. Przepraszam – Coś!
Elu, na youtube można znaleźć krótki fragment poetyckiego filmu Roya Anderssona (Songs from The Second Floor- Silent Song). To jest scena, którą dzięki Twojemu wpisowi sobie przypomniałam. Metafora ludzkich tęsknot za czymś Więcej. Tym razem akcja dzieje się w metrze. W każdym z nas chyba śpiewa taka niema pieśń, a oparcie w krakowskim tramwaju może nam o tym przypomnieć.
Dzięki za polecajkę!