Moher zobowiązuje

I dlatego napiszę coś, co w pierwszym czytaniu może brzmieć Bogoojczyźniano – pomódlmy się za Ojczyznę. I to nie tylko od święta narodowo-kościelnego, ale codziennie.

Ojczyzna to wspólnota: kultury, gospodarki, radości, ale też wad i grzechów, a co za tym idzie powodowanego nimi cierpienia. Na jesieni będą wybory, a ja szczerze mówiąc, nie mam na kogo głosować. Na dodatek nie znam się na polityce, bo na takie zawody to jestem zbyt prostolinijna. Jedyne co widzę, to brak w Polsce gospodarza.

Nasza kultura ma nie tylko szlachecko-inteligenckie korzenie. To też bardzo długo i w bardzo dużym procencie kultura chłopska. I mam wrażenie, że w ramach aspirowania wyżej zatraciliśmy pewną bardzo wartościową cechę tej kultury: szacunek do ciężkiej, ale przemyślanej pracy i postawy dobrego gospodarza. Kogoś, kto uczciwie pracuje i zarządza powierzonym sobie dobrem. I na tym buduje swoje bogactwo, ale też zyskują na tym budowaniu inni. Więc proszę, pomódlmy się o dobrych gospodarzy dla Polski.

Wszyscy na tym zyskamy, a poza modlitwą, szczerze mówiąc, nie widzę już innej metody. Jak w anegdocie prof. Brzozy (historyk, specjalista od XX-lecia międzywojennego): „Proszę państwa, Rzeczpospolitą w 1926 roku mogły uratować tylko dwie rzeczy: szybka i przemyślana reforma albo cud. Wydarzył się cud*„. Więc – o cud; o cud pt. szybka i przemyślana reforma.

* Polska gospodarka była w zapaści, na szczęście w maju 1926 roku w Anglii wybuchł strajk górników, który potem przerodził się w strajk generalny. Dzięki niemu podskoczyły ceny węgla i Polska sprzedając swoje kopaliny, zyskała spory zastrzyk finansowy.

17 myśli nt. „Moher zobowiązuje

  1. Nieodżałowanej pamięci biskup Romana Andrzejewski, syn pracowitego rolnika z niewielkiej miejscowości Morzyczyn (diecezja włocławska) często przywoływał słowa swojego ojca:
    Ziemia jest rzetelna. Ile potu i trudu jej poświecisz ona ci to samo powielokroć odpłaci.

    To tak a propos gospodarza w Polsce i twego wpisu.

    • Mój dziadek mawiał, że ziemi nie da się okłamać 🙂 Z gospodarką jest tak samo, tylko skutki mogą być bardziej odległe niż w przypadku uprawy roli – świadczy o tym chociażby niedawny krach na amerykańskim rynku kredytów mieszkaniowych. Nie da się pożyczać w nieskończoność. I tylko jak patrzę na dzieci moich braci, to mi ich szkoda – ciężkie życie czeka ich pokolenie, zwłaszcza, że większości z nich rodzice nie nauczyli oszczędzać i działać zespołowo.
      Będą sie uczyli na własnej skórze.

    • Z tytułem chodzi o to, że stereotypowo modlitwę za ojczyzne kojarzy się z klimatami radiomaryjnymi, a patriotyzm jest słowem naznaczonym negatywnie po lewej oraz liberalnej stronie medialno-polityczno-kulturalnej (że martyrologiczny, ciemnogrodzki i wsteczny, etc.). Więc moher zobowiązuje, nawet jeśli jest bez antenki 😉

  2. Żałość bierze jak się pomyśli o tych wszystkich zwykłych ludziach, którzy kiedyś walczyli i ginęli za Ojczyznę. O tych młodych chłopakach, dziewczynach, o tych którzy zostawiali malutkie dzieci, albo wnuki i szli bić się o Polskę, często nie mając nawet porządnego uzbrojenia i ubrania. Może nawet nie do końca wiedzieli jaka ta Polska powinna być, ale wiedzieli że muszą iść. Wystarczy włączyć sobie jakiś archiwalny filmik i popatrzeć na ich twarze, albo pójść na Rakowice i poczytać tabliczki na grobowcu powstańców styczniowych, albo przystanąć gdzieś przy drodze, przy jakimś zapomnianym pomniku upamiętniającym powstańców z czasów wojny. Za każdą z tych tabliczek i tych twarzy stoi człowiek, który miał swoje życie, rodzinę, chciał być szczęśliwy, ale jednak szedł walczyć. A walczył i ginął niestety także za to, żeby dzisiejsi politycy mogli myśleć jedynie o sobie i o tym jak nabić sobie kabzę, a młodzi Polacy o tym jak najszybciej wyjechać z tego kraju i już nigdy nie wracać. I to jest w tym wszystkim takie smutne. Wiem, że kiedyś politycy nie byli idealni, też się ze sobą żarli, też im zależało na zaszczytach, ale pomimo to Polska była dla nich ważna. Dziś Polska to ostatnia sprawa jaka interesuje polityków (przynajmniej tych, którzy od lat przewijają się przez najwyższe stanowiska) 😦
    Marzy mi się, żeby w końcu do władzy doszedł ktoś kto rzeczywiście będzie myślał o Polsce, Polakach, o ludziach, o gospodarce. I jeszcze żeby zaczęto młodym wpajać co to jest patriotyzm i co to jest Ojczyzna, bo mam wrażenie że w dzisiejszej szkole te pojęcia są mało obecne. Marzenia………

  3. Nie mam rolników w rodzinie ale na wsi mamy sąsiadów, chłopów, których jedymym zajęciem jest branie kasy z uni za koszenie trawnika a nieużytki pokrywa las. Zamiast krów mają krasnale pod oknem. Rolnictwo w Polsce to historia. Teraz chińczycy nas żywią chińskimi zupkami z Radomia.

  4. A ja bym chciała, żebyśmy jak najszybciej przestali kojarzyć patriotyzm z młodymi chłopakami idącymi do powstania. Pora zacząć wyciągać wnioski z własnej historii. Najlepiej nam, jako wspólnocie, przysłużył się patriotyzm w wydaniu wielkopolskim (pani redaktor wiem, że też tak uważa): zachowanie własnej tożsamości (na ile się da) i rozwój gospodarczy w czasach niewoli oraz przemyślane i przeprowadzone w optymalnym czasie powstanie – oto droga do sukcesu. Bo w sytuacji, kiedy już można wziąć sprawy w swoje ręce, jest na czym budować, bo ludzie potrafią razem pracować (inaczej by ta gospodarka się rozsypała), nawet pomimo różnic ideologicznych. Bo samo romantyczne latanie z szabelką (bo jakoś to będzie) albo kłótnia o kolor sztandaru to najgorszy rodzaj wynaturzenia patriotyzmu jaki nas spotkał. A, niestety, nadal pokutuje pogląd, że tylko w ten sposób jest się patriotą…

    W naszym wypadku postawą patriotyczną jest dobrze wypełniać swoje obowiązki, łaskawie zauważyć, że nie jesteśmy sami na świecie i że nasi sąsiedzi też mają prawo do normalnego życia, że razem jesteśmy odpowiedzialni za nasze miejsce do życia i że czasem trzeba swoje zachcianki ograniczyć ze względu na dobro wspólne. I oczywiście modlić się o dobrych polityków-gospodarzy, którym na tymże dobru wspólnym swoich wyborców będzie zależeć, a nie na własnej partii i stołku z apanażami. Nic innego nam nie zostaje, bo bez dobrych kandydatów na rządzących nie ma nawet po co wszczynać powstania…

    • No nie wiem czy jeszcze pokutuje pogląd, że patriotą jest się tylko wtedy gdy się walczy. Ja mam wrażenie, że dziś dla wielu to słowo już w ogóle nic konkretnego nie znaczy. Politycy wykorzystują je tak jak im wygodnie i jak im w danej chwili pasuje. Najbardziej lubią się licytować kto jest lepszym Polakiem i większym patriotą, tylko tak naprawdę o Polskę nikt z nich się nie troszczy.
      Jak dla mnie, to koniecznie trzeba pamiętać o tych wszystkich którzy walczyli, bo pomijając wszystko, to już sama świadomość tego, ilu ludzi i w jakich warunkach walczyło i zginęło powinna być takim bodźcem żeby docenić i wykorzystać, te warunki jakie mamy dzisiaj (a które dla nich były tylko odległym marzeniem).
      Dziś z patriotyzmem jest ciężko, bo w naszych warunkach oznacza on m.in. dobrą, staranną pracę, uczciwe płacenie podatków, porządne wychowanie dzieci. Tylko jak tu ludziom wytłumaczyć, żeby uczciwie płacili podatki skoro każdy widzi jak marnotrawi się nasze wspólne pieniądze i jak kolejne rządy obiecują gruszki na wierzbie, a naprawdę dbają tylko o swój własny interes?
      Trudne to dzisiaj, bo brakuje nam dobrych polityków. Wybory idą i tak jak Ela nie mam na kogo głosować. W końcu na te wybory pójdę (zawsze chodzę, bo uważam że to mój obowiązek) i zagłosuję, ale raczej bez wiary w to, że „mój” kandydat i „moja” partia rzeczywiście zacznie coś robić dla Polski i Polaków 😦

  5. Cała wieś leniuszków? Nie są leniwi. Pracują to tu, to tam, przeważnie za granicą. Elu, nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Różne są zdania na ten temat. To bardziej kwestia polityki niż kultury. Chociaż ustawy zmieniają oblicze świata. Krowy nie zobaczysz, gnoju już nie poczujesz, nie spojrzysz konikowi w czarne oczy…Wesela organizuje się w hotelach, każdy ma dwa auta a nawet jak zrobi sobie kiełbasę to sprzedaje po tyle, co w KREDENSIE. To już inny świat. Nikt nikomu łaski nie robi. Chłop potęgą jest i basta!

  6. Mieszkamy z mężem od dobrych już kilku lat na wsi. Wybralismy wieś, opuszczając duże miasto. Przy wolnych zawodach to realne.
    Wies poznalismy nieźle.
    Na tej naszej wsi nie ma krasnali, mieszkaja za to naogół bardzo pracowici ludzie. Inna to conieco kultura, ale nie można powiedziec, ze jej nie ma, inna mentalnośc, inne obyczaje. Dzis mamy sporo przyjaciół i ludzi podprzyjaźnionych.
    Krowy hodują, konie tez – coraz wiecej koni pracuje na roli (ze wzgledu na koszt paliwa), młodzi, owszem, wyjeżdżaja poza Polskę – gdyby utrzymali sie z tych 7 – 8 hektarów (taka jest przecietna), to by nie wyjeżdżali. Często wracaja, zakładaja jakis własny biznes…
    Wyczytałam ostatnio w jakichś spisach GUSowskich, ze około 20% młodych ludzi po szkołach (róznych) nie znajduje pracy, biora zasiłek.
    A rodziny wielodzietne zostały w jakiejś mierze zostawione sobie
    – wystarczy, ze przekraczaja średnią na osobę o niewielka sumę…
    Niewiele ( czytaj nic), sie robi dla rodzin w ogóle. Czy dziwne, ze tak mało dzieci sie rodzi? ze coraz mniej slubów? że na slub trzeba często zarabiać za granica? a gdzie pozniej mieszkać?
    Myslę, ze o Polskę trzeba sie modlić, ale trzeba tez cos robić – napewno głosować, a zeby wiedzieć na kogo trzebaby poznać róznice (ogromne!!!!) między głównymi partiami, zwłaszcza w tych sprawach, które są najwazniejsze dla kazdego.
    ***
    Nie miezka sie na wsi rózowo i bogato: ostatnie oszczedności gminy spowodowały, ze policji juz nie mamy (brak pieniędzy na wynajem dla nich pomieszczenia), autobusów prawie juz nie ma, poczte zaraz zamkna, i szkołę zbiorcza połacza z inna zbiorcza. Pociagi w wiekszości juz pokasowane. Pytanie tylko gdzie ci rolnicy maja sie spotykać, chyba tylko na pogrzebach i nad polowym łózkiem z uzywana odzieżą…
    Domy Kultury i Kluby Gospodyń Wiejskich to zamierzchły, niesłuszny (???) przezytek.
    ***
    Remontuję aktualnie naszą stara wozownię, tam zamierzam zapraszać na jakies pogaduchy sąsiadów przeróżnych…
    Pierwszym tematem bedzie chyba: głosować, nie głosować, jakie sa nasze prawa to naogół wiemy, a obowiązki? Co to znaczy byc Polakiem?

    • Właśnie miałam ci sugerowac to, co jest napisałas na końcu 🙂 Do tego, żeby sie spotkać i cos uradzić czy razem podziałac na szczęście nie trzeba gminnej kasy. Powodzenia!

    • Żeby poznać różnice między partiami, to trzeba samemu usiąść, poszukać, poczytać, dokształcić się. Programy wyborcze, które powinny jasno i precyzyjnie omawiać konkretne punkty, które partia chciałaby zrealizować (lub choćby tylko tak udaje że chce), wykorzystywane są głównie do tego, żeby pokazać jak zła jest partia konkurencyjna.
      Przed ostatnimi wyborami samorządowymi spędziłam trochę czasu na internecie, żeby pi razy drzwi wiedzieć czemu głosuję na konkretnego człowieka, ale ktoś kto nie ma takich możliwości, albo nie ma czasu, to albo idzie i głosuje na tego którego nazwisko wpadło mu w ucho, albo na tego na którego głosuje sąsiad, albo (ostatnio coraz częściej) nie idzie na wybory w ogóle.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s