Śni mi sie Poznań. Tak zupełnie bez powodu. Zamykam oczy i już jest: wewnętrzny fotoplastykon. Nie wiem dlaczego tak, ale tak jakoś. Zamek, ratusz, obrośnięta winem ściana na dziedzińcu u dominkanów, dworzec, budynek Targów. Obrazki wyświetlają się w dowolnej kolejności. I we własnym tempie. Polubiłam tamto miasto i teraz się przypomina. Natręt kochany 🙂
Archiwa miesięczne: Lipiec 2011
Minęła wczoraj, dopiero usłużny FB mi podpowiedział – chodzi o rocznicę śmierci Zbigniewa Herberta, dla mnie osobiście jednego z największych polskich poetów. Chociaż jego esejami także nie pogardzę, o nie 🙂 I właśnie z jednego z esejów mały cytat na zachętę do czytania Herberta: „Opisać jeden stok góry: u spodu srebrna poszarpana zieleń krzewów. Winnica […]
Ostatnio chadzam sobie na adorację do św. Floriana. Znalazłam tam miejsce dla siebie na ten akurat czas i dobrze mi w nim. Na końcu lewej bocznej nawy miga mi bł. Jan Paweł II, jeszcze jako Karol Wojtyła, w czarnej sutannie, z różańcem. Obraz pozbawiony lukru, za to pełen niesamowitego ciepła. Drugą osobą, która często przychodzi […]
Dziś Kościół, Matka nasza, czyta ku naszemu zbudowaniu fragment z Ewangelii wg św. Jana, rozdział 15, o Chrystusie jako prawdziwym krzewie winnym. I słyszymy, że Ojciec, jako znający swą sztukę ogrodnik wycina latorośle nieprzynoszące owocu a te owocujące oczyszcza. Aby zrozumieć tę metaforę trzeba wiedzieć, że winorośl przycina się dwukrotnie. Zasadniczo krzew winny to takie […]
Chmury szorują brzuchami o horyzont. Szare, ciężkie, przesuwają się szybko popędzane silnym wiatrem. Słońce jest ponad ten pośpieszny, burzowy redyk. Atmosfera wydatnie się oziębiła, kolejny raz tego lata czuć chłodny dotyk jesieni. Jakby obawiała się, że zapomnimy o tym, że ma nadejść. Topola za oknem szeleści liśmi na deszcz. Jak deszcz.