Bardzo sympatycznie pada. Lubię szum deszczu – jakby za oknem przechodziły miliony kropelkowych stóp. A jeszcze dziś niedziela: leniwa, spokojna, dająca mi nieco sennym klimatem przyzwolenie na opijanie się kawą. Oraz czytanie książek. Dziś padło na Ziębę z Ziołem – nie, to nie książka kulinarna, prędzej aptekarska: „Lekarstwo życia”. O przyjaźni jest. I pojawia się […]