Początek Wielkiego Tygodnia

Wczorajszy Poznań był wspaniały: kwitło wszystko, ci miało kwitnąć, równolegle też pachniało, świeciło słońce i ogólnie wycieczka była udana. Niestety, drzwi do jednej z moich ulubionych kaplic adoracji zostałam opatrzone porządną, zalaminowaną kartką (nie ma jak poznańskie upodobanie do porządnej roboty, hehe), iż kaplica jest zamknięta. Sądząc po przemykających incognito braciach kooperatorach i odgłosach z wnętrza, przygotowywano tam pewnie Grób Pański lub ciemnicę. Musiał mi wystarczyć Jezus za drzwiczkami tabernaculum.

Seminarium było udane, choć pogoda była senna. Miałam przy sobie termos z kawą, którego nie zawahałam się użyć – studenci mieli gorzej, bo nie mieli. Termosu.  Niestety, nawet opowiadanie anegdot nie pomogło na senność. Rozumiem, samej zdarzało mi się sypiać na zajęciach 🙂 Rozmawialiśmy o katolickim rozumieniu małżeństwa i współżycia w małżeństwie w teologii ciała. Mam nadzieję, że było inspirująco.

A potem były rekolekcje u OP (co przyjeżdżam, to albo msza roczna za zmarłych, albo rekolekcje – dwa tygodnie temu było dwa w jednym! – znak jaki czy cóś?). To tzw. rekolekcje ostatniej szansy i w Posen głosi je o. Prus. Jeśli czyta mnie ktoś z tego fajnego miasta z koziołkami, to polecam – sądząc po tym, co wczoraj usłyszałam, padre Wojciech nadal jest w dobrej kaznodziejskiej formie. Na przykład jakbyście nie wiedzieli, to Marta zrobiła Jezusowi awanturę o to, że Maria jej nie pomaga, bo jej (Marcie) przypaliło się spaghetti bolognese… Aż mi się Beczka z czasów panowania Pruskiego przypomniała 🙂

I z całego morza sympatycznych poznańskich doświadczeń wywiózł mnie nocny pociąg – nie lubię, zdecydowanie. W Zagłębiu wsiedli jacyś dziwni panowie, jeden próbował wywołać awanturę, ale wszyscy go olali, więc się przesiadł, ale i tak jakoś tak niemieło było.

Dziś jakoś spróbuję nie zasnąć w pracy, wieczorem jeszcze będe polować na Szymona Ho., który głosi rekolekcje u franciszkanów ewentualnych, a potem już tylko czekanie na próbę akustyczną w środe wieczorem i zaczyna się Triduum. Najpiękniejsze dni w roku…

*To tylko perełka-rozweselacz, zasadniczo konferencje są o miłosierdziu i ta, której wysłuchałam, udzieliła mi odpowiedzi na kilka istotnych dla mnei teraz pytań, ale moze na tym aspekt duchowo-ekshibicjonistyczny skończę 🙂 W każdym razei polecam.

6 myśli nt. „Początek Wielkiego Tygodnia

  1. Zaraz, zaraz….. znaczy idziesz na rekolekcje do franciszkanów, żeby posłuchać Szymona H.???????

    Co do pociągu, to po naszej wczorajszej wymianie SMS-ów zastanawiałam się nad Twoją podróżą i tym jak Ty tak biedna pojedziesz nocą. Nawet miałam wysłać kolejnego SMS-a z pytaniem czy masz koło siebie innych ludzi, ale pomyślałam że nie będę Cię dodatkowo straszyć 😉 Za to westchnęłam do Pana Boga, żeby Cię tam pilnował w podróży i jak widać dobrze zrobiłam.

    • Wiedziałam, że moge na ciebie liczyć 🙂 Jechałam w przedziale z ludźmi cały czas, więc było w porządku, choc nad ranem mało przyjemnie.
      A u franciszków byłam tylko przekazać Szymonowi książkę (bo mi recenzował Drogę Krzyżowa dla Piotrusia Pana) i egzemplarz IMAGO licząc na jego komentarze. A na mszy byłam w jedyne słusznym OPkościele. Czuję się tam jak w domu 🙂

      • Można gdzieś przeczytać tę Szymonową recenzję?
        Co prawda do odległej historii przeszły czasy gdy z niecierpliwością czekałam na każdy nowy artykuł, czy blogowy wpis Szymona H., a z tym co pisał zgadzałam się prawie w 100%, ale ciekawi mnie co napisze o Twojej książce.

  2. Ho, ho,ho, ho! Szymon Ho jest recenzentem Twojej książki, Ty jemu recenzujesz artykuły… Sprawa się zacieśnia… Może uda się jakiś program wspólny zrobić? Ja nie namawiam, tylko sugeruję…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s