Wisi sobie za oknem, krągły, z lekkim ubytkiem w górnej części. Wygląda jakby cierpiał na nadmiar żółtego barwnika, może zbyt ostro przybalował i wątroba się zbuntowała.
Łypie na mnie znad linii drzew i dachów.
Łypię na niego z kanapy na pierwszym piętrze.
Piękny jest i jakoś tak bardzo blisko. Miło sobie tak wzajemnie na siebie połypać. Wiosennie wzajemnie.
On jest z sera, dlatego taki żółty.
Ciekawe czy to podpuszczkowy… POza tym zbielał, więc podejrzewam, że może być też pleśniowy z przyśpieszonym procesem dojrzewania :]
Czy robisz kopię bloga, tzn. czy masz to na papierze wydrukowane? Wiesz, komputery, elektronika, sieć może zniknąć pewnego dnia a wtedy wszystko zniknie. Te teologiczne tematy zabezpiecz. Chociaź pozostałe też coś mówią o życiu i powinnaś je wydrukować. Zrób kopie na papierze.
dzięki za przypomnienie, ciągle zapominam to zrobić 🙂
Pospiesz się.
Odniosło mnie do tej notki, że podobno jest tu odnośnik do mnie, ale nie znalazłem…
Notka ładna. Księżyc też ładny. W ogóle jak ładnie, jak jest wiosna… 🙂
A z papierową kopią blogu to dobry pomysł. Sam miałem kiedyś blog na MyLogu i po tym, jak zrobili tam remont, część komentarzy nieodwracalnie zniknęła…
uskuteczniam robienie kopii, faktycznie to dobry pomysł 🙂