Jak drogocenna jest Twoja krew

Dawno nie śpiewałam tego ostinata. Jest w tym roku (u krakowskich dominikanów) przewidziane na Wielki Piątek. Krótkie zdanie, ale trzeba je powtórzyć wielokrotnie zachowując cały czas napięcie. Tekst jest śpiewany cicho, zwłaszcza w partiach, kiedy na chór nakłada się głos solistki, i dlatego wymaga utrzymania wyrazistej dykcji. Po ndziesiątym powtórzeniu wpada się w coś w rodzaju transu, w którym zdanie to na przemian staje się pytaniem i zadziwieniem.

Jak drogocenna jest Twoja krew.

Krew, która obmywa, uzdrawia, wzmacnia. Bulgocze w żyłach niosąc wszystkie potrzebne do życia substancje i zabierając to, co trujące czy zbędne. I przede wszystkim niosąc tlen konieczny do zaistnienia procesów życia w komórkach.

Krew przelana w biczowaniu, krew pięciu ran krzyża. Przerażająca hojność Boga, bo wystarczyłaby jedna kropla Jego krwi, aby zbawić świat, jak zapisał św. Tomasz z Akwinu.

I Krew w komunii, której wartość często jest ignorowana [publicystyka] z powodu powszechnego udzielania komunii pod jedną postacią [/publicystyka]. Siła męczenników i pokrzepienie cierpiących.

Gwarancja naszego wejścia do wieczności i ocalenia w teraźniejszości, bo dzięki niej nasze ciała są jak domy Izraelitów, które ze względu na znak krwią paschalnego baranka omijał Anioł Śmierci.

Jak drogocenna jest Twoja krew…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s