I do tego Chińczyk! Dwadzieścia lat temu podrzucono na progu jego domu niepełnosprawne niemowlę. Przygarnął je. Ten fakt zyskał olbrzymi marketing szeptany i liczba podrzucanych biskupowi dzieci zaczęła gwałtownie wzrastać. Aby móc nad tym zapanować, bp Julius Jia Zighuo założył żeński zakon i zatrudnił go do procederu zajmowania się jego podopiecznymi. Sam łącznie 15 lat przesiedział w więzieniach, ponieważ z uporem odmawia przejścia do Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich, gdyż uważa, że powinien pozostać lojalny Watykanowi. Teraz za wierność papieżowi chcą odebrać mu sierociniec i upaństwowić go (z przerażeniem myślę o tym, co stanie się z tymi niepełnosprawnymi dziećmi), a opiekujący się dziećmi zakon rozwiązać.
Biskup Julius ma 75 lat. Dorastające i po prostu mieszkające w jego domu dzieci i młodzież czeka trudny los, jeśli ośrodek zostanie upaństwowiony. Pomódlcie się za nich, aby jednak do tego nie doszło.
A imię i nazwisko biskupa „pedofila” zapamiętajcie – zapowiada się relikwiarzowo 🙂
Niezręczny jest ten tytuł. Są księża pedofile i nie ma co chować wstydliwego zboczenia pod dywan cnót i zasług ludzi prawych, dobrych kapłanów. Pedofil ma konkretne znaczenie i nie jest synonimem dobrego ojca. To zapewne miał być żart ale nie bardzo jest udany.
To jest sztuczka na wyszukiwarki – jeśli ktoś będzie szukał argumentów o biskupach pedofilach, trafi na mój wpis o człowieku, który jest wzorem ojcostwa 😉 a najczęściej wyszukiwarki sugerują sie tytułami.
Lepiej dodaj cudzysłów, jak w treści. Wyszukiwarce to nie przeszkodzi, a będzie jednoznacznie. Bo na razie to może sugerować między słowami i rzucić potwarz. A człowiek wspaniały.
Jak ktoś przeczyta wpis, to nie będzie miał wątpliwości o jaką „pedofilię” mi chodzi. A tytuł prowokuje i takie jest jego założenie 🙂
Dlaczego niezręczny? Przecież ewidentnie lubi dzieci 😀
No tak, pierwotne znaczenie słowa pedofil – kochający dzieci, tu użyte w czystym, nie zbrukanym znaczeniu. Sprytny podstęp, Pani Redaktor. Dzięki za przybliżenie tak świetlanej postaci.
Rzeczywiście bystry chwyt reklamowy. A jednak wątpliwy ale może nie będę przytaczać podobnych chwytów by reklamować Ewangelię.