Jak tylko zobaczyłam na plakacie twarze Colina Firtha i Geoffreya Rusha już zapaliła mi się czerwona lampka, że warto. A jak dołączyła do tego w zwiastunie twarz Heleny Bonham Carter, to rozwył się wewnętrzny alarm: „Iść! Iść! Iść!”. Iść ignorując, że wszyscy się zachwycają. Iść! I jak efekt? Ano film mógłby nosić tytuł: „Wiódł głuchy […]
Archiwa miesięczne: Styczeń 2011
Patrzeć. I widzieć: Dłonie staruszki na oślepiającej bieli wyhaftowanego przez nią obrusa tracą ostrość konturu. Rozpływają się, jakby zachłanne płótno nie miało służyć do nakrywania stołu, ale za bramę do wieczności. Przykucnięty na tylnych łapach pies o krótkiej sierści połyskującej na napiętych mięśniach. Oczy wpatrują się z napięciem w dłonie pana trzymające kawałek drewna, język […]
Dzięki sugestii Jaremy Piekutowskiego (dzięki 🙂 ) usłyszałam piosenkę, która wg mnie rewelacyjnie nadaje sie na hymn IMAGO. Nie wiem, co na to szef, ale osobiście jestem pod wrażeniem 😉 Muzyka z powerem i świetny tekst: We’re more than carbon and chemicals (Jesteśmy czymś więcej niż węglem i związkami chemicznymi) We are the image of […]
Udało mi się jeszcze posłuchać jednego z ostatnich cykli jego wykładów. Prowadził je w sali 102 w Collegium Witkowskiego, która obecnie nosi jego imię. Mówił o Heideggerze często zbaczając w góralskie opowieści lub anegdoty. Już wtedy część wykładów przepadała ze względów zdrowotnych, ale te, które się odbyły, były warte uczestnictwa. Dziwnie jest teraz iść na […]
Próbuję sie zmierzyć z faktem własnej śmiertelności. Nie, nie mam poważniejszych, niż dotąd, problemów ze zdrowiem. Jednak myślę, że warto poćwiczyć stawanie twarzą w twarz z jedyną pewną rzeczywistością w moim życiu. To wyostrza spojrzenie na „teraz” i pozwala dobrze skaliborwać codzienne działania. Nie polecam takiej medytacji osobie z depresją czy skłonnościami do niej. Jednak. […]