Zamgliło wczoraj świat, jakby gołębim puchem. Na lewo od dróżki z kościoła zaśnieżone pole, usiane kretowiskami, zlewało się z niebem. Japoński drzeworyt o św. Szczepanie, który wszedł w niebo strząsając po drodze kamienie, którymi go ukamienowano.
Dziś wiatr kamienuje wędrowców drobnymi grudkami lodu. Najwyraźniej przywiązany do tradycji. Znaczy się – swój.
A mimo wszystko dzisiaj mnóstwo parafian przyszło na mszę pod przewodnictwem ks. kard. Dziwisza w Zakopanem. A taki chłód, że głowa mała 😉
A gdzie w Zakopanem? Na Kalatówkach? U was nawet jak chłód, to i tak pięknie 🙂
Gdzie tam, na Kalatówkach. Ks. kardynał odprawiał mszę odpustową w parafii Najświętszej Rodziny 😉
no tak [wali się z liścia w czoło] – dzięki za oświecenie 🙂