Śnieg nie pada samotnie. Razem z nim spada cisza. Potem skrzy się w mroźnym słońcu i pęka pod skrzypiącymi krokami przechodniów.
Dobrze jest siąść przy adwentowym wieńcu, jeszcze ciemnym pomimo tego, że odmówienie pierwszych nieszporów I niedzieli Adwentu daje mi prawo do zapalenia pierwszej świeczki. Zaczekam do jutra. Teraz jest czas padania śniegu, nocne bielenie powierzchni płaskich i półpłaskich oraz tych pochylonych. Nie będę płoszyć śniegu. Nie będę rozrywać ciszy.
Starannie odrobię pierwszą w tym adwencie lekcję z czekania.
To co napisałaś to wspaniały wiersz.
Tak go ułozyłam, wierszowo.
Pozdrawiam serdecznie adwentowo.
Dzis od 5,20 kiedy to obudziłam się, myślę nad Adwentem i nad tym, ze to nie On do nas przychodzi, On zawsze jest, ale my przychodzimy do Niego…
***
Śnieg nie pada samotnie
Razem z nim spada cisza
Potem skrzy się w mroźnym słońcu
I pęka
Pod skrzypiącymi krokami przechodniów.
Dobrze jest siąść przy adwentowym wieńcu
Jeszcze ciemnym
Pomimo tego że odmówienie
Pierwszych nieszporów i niedzieli Adwentu
Daje mi prawo do zapalenia
Pierwszej świeczki
Zaczekam do jutra
Teraz jest czas padania śniegu
Nocne bielenie powierzchni
Płaskich i półpłaskich
Oraz tych pochylonych.
Nie będę płoszyć śniegu.
Nie będę rozrywać ciszy.
Starannie odrobię pierwszą w tym adwencie lekcję
Z czekania.
Bardzo dziękuję b-m 🙂 Tak, tez myślę, że daje nam propozycję przyjścia do Niego, po raz kolejny albo po raz głebszy 🙂
W każdym razie za oknem zima, przynajmniej u mnie.
Śniegu tyle, co kot napłakał. Nisko zawieszone żółtoszare chmury ciężkie od śniegu otulają ziemię osłaniając nas przed przerażającym widokiem kosmosu, złowrogiej świata, w którym przemierzamy otchłań wraz z rozpędzoną Galaktyką.
To tez mozna wierszowo – coś ten Adwent do poezji nastraja. Czy to nie jest czasem tak, ze o Bogu najprawdziwiej mozna poezją?, niedomówieniem? nieokresleniem? niepozamykaniem?, niedokonczeniem?
Jest Niewypowiedziany, więc dosłownei mało uchwytny 😀 I to w Nim fascynuje.