Śliczne zdjęcia. Dobry z Ciebie fotograf. Powyżej widoczny złoty podział, miękkie światło – łagodne promienie porannego słońca rozpraszają się wśród gałęzi starych drzew, kładą na rdzawych liściach, otulają i rozświetlają filary przyporowe budowli;
Z boku sylwetka starszej pani, idącej nam na spotkanie. Drzewa jakby schodziły ze wzniesienia, a w oddali, na przecięciu linii perspektywy – brama do jasności…
Poniżej jedna z gałązek rudolistnego krzewu w srebrnych rękawiczkach chyli się ku nam jakby w nieśmiałym ukłonie. Trochę szkoda, że te skrzące się w słońcu diamenty rosy nazwano kiedyś szadzią…
na to liczę, na to liczę 🙂 mam w zapasie tez pare potwornie kiczowatych zdjęć – zastanawiam się nad stworzeniem fotobloga, ale na razie nie mam na to czasu
dobrej niedzieli 🙂
Śliczne zdjęcia. Dobry z Ciebie fotograf. Powyżej widoczny złoty podział, miękkie światło – łagodne promienie porannego słońca rozpraszają się wśród gałęzi starych drzew, kładą na rdzawych liściach, otulają i rozświetlają filary przyporowe budowli;
Z boku sylwetka starszej pani, idącej nam na spotkanie. Drzewa jakby schodziły ze wzniesienia, a w oddali, na przecięciu linii perspektywy – brama do jasności…
Poniżej jedna z gałązek rudolistnego krzewu w srebrnych rękawiczkach chyli się ku nam jakby w nieśmiałym ukłonie. Trochę szkoda, że te skrzące się w słońcu diamenty rosy nazwano kiedyś szadzią…
dziękuję za dobre słowo 🙂 w takie dni jak tamten Kraków wydaje się umieszczony gdzieś poza rzeczywistością, i pięknie jest…
Kraków w ogóle jest poza inną rzeczywistością, faktycznie to „miejsce mocy”.
A skaner długo cieszy – będziesz miała jeszcze mnóstwo zabawy 😉
na to liczę, na to liczę 🙂 mam w zapasie tez pare potwornie kiczowatych zdjęć – zastanawiam się nad stworzeniem fotobloga, ale na razie nie mam na to czasu
dobrej niedzieli 🙂
Ciekawość, jaki to miesiąc był? Tegoroczny listopad wyjątkowy, pewnie dziś znów mnie ucieszy, ze można spać wciąż przy uchylonym oknie:)
pozdrawiam
Niestety nie pamiętam
A tegoroczny listopad faktycznie ciepły wyjątkowo 🙂