To znaczy wyglądałaby, gdyby autor był bardziej inteligentny, ale pewnie i tak zostanie treść łyknięta. Ale, ale najpierw o jaki tekst mi chodzi – otóż o informację o wykład dr. Tadeusza Wasilewskiego na szczecińskiej Dominikańskiej Szkole Wiary w tamtejszej GW.
Tekst rozpoczyna i kończy informacja o tym, że dr Edwards otrzymał nagrodę Nobla za opracowanie metody in vitro dla ludzi (zwierzaki też się rozmnaża w ten sposób, szczególnie kiedy chodzi o uzyskanie potomstwa o określonych cechach, np. w hodowli specjalistycznej). Więc po jednej stronie mamy posiadacza Nobla, informacja o tym jest umieszczona w dwóch najistotniejszych miejscach tekstu – tych, które zostają najmocniej w pamięci odbiorcy. Brak komentarza, jak to ma się odnosić do wypowiedzi polskiego lekarza, znaczy: „Miej czytelniku tę satysfakcję i domyśl się sam – lepiej zapamiętasz i dowartościujesz się, jaki jesteś bystry!”.
Po drugiej jest lekarz, który sam przyznaje, że dzięki niemu urodziło się wiele dzieci z in vitro (jest temu poświęcony osobny akapit) a teraz leczy metodą akceptowaną przez Kościół, która polega „jedynie” na obserwowaniu cyklu kobiety, określaniu na tej podstawie choroby i jej leczeniu. Hm, zawsze mi się zdawało, że wszelkie diagnozowanie i leczenie polega właśnie na diagnozie mi.in. na podstawie obrazu klinicznego (w NaPro stosuje się także badania laboratoryjne, więc autor artykułu nie napisał prawdy) i podejmowaniu leczenia.
Z wypowiedzi dr. Wasilewskiego zostały wyjęte stwierdzenia, które niewątpliwie mogą zirytować czytelników, jak np. stwierdzenie, że po pobraniu nasienia od mężczyzny, nie jest on już potrzebny, bo lekarz pracuje wyłącznie z kobietą, które pomimo, że brzmi okropnie, jest prawdą – od strony medycznej to dokładnie tak wygląda. Ale w tekście jest to zacytowane tak, że czytelnik nie wpadnie na to, że Wasilewskiemu chodzi o obraz od strony lekarza. Ogólnie miałam wrażenie, że wydobyto z wypowiedzi zdania, które mają pogrążyć mówcę, ale ponieważ są prawdą o programie in vitro, pogrążają program.Tylko jeśli czyta to ktoś uprzedzony do Kościoła, to odczyta po swojemu.
Ale moją ulubiona perełką w tym tekście jest to zdanie: ” Pozostałe cztery są zamrażane w temperaturze ciekłego helu”. Ciekawe czy autor należy do pokolenia maturzystów zawdzięczających matury Giertychowi, czy po prostu za mało czyta – embriony mrozi się (zresztą jak wiele rzeczy w labach) w ciekłym AZOCIE. Nie będę pisać dlaczego akurat w nim, można to sobie doczytać w wikipedii 😛
Nagranie oryginalnego wykładu dr. Wasilewskiego jest tutaj
Tekst z GW tutaj
smacznego!
Nie bardzo rozumiem to wtrącenie (r). Trochę kojarzy mi się z pewnym francuskim, nieparlamentarnym słowem…Czyżby p. Redaktor chciała tu sobie przy okazji ‚zakląć szpetnie po francusku’, jak pewien znany nam z dzieciństwa hrabia?
hehe, tak nie skojarzyłam 😀 inspiracją była forma słowa używanego na relebelyi – tam część użytkowników na media pisze merdia i chodzi o skojarzenie z posłusznym psem merdającym ogonkiem, kiedy pan każe zamerdać ogonkiem
Dobre. I prawdziwe. A może by tak parę typowych merdialnych manipulacyj omówić? Przyda się…
a pomyślę nad tym, ale to najlepiej się omawia na tekstach, nie zawsze coś takiego wpada mi w ręce