Wczoraj okradziono mi mieszkanie. Szkoda lapka, zdążyłam go polubić 😦 Czekając na policję otworzyłam brewiarz i zaczęłam odmawiać nieszpory. Czytanie rozpoczynały słowa: „Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia.”
😀
Ulżyło mi. Nie dość, że mam genialnych sąsiadów, którzy bardzo mi pomogli wczoraj wspierając, dając gorącą kawę i pomagając w instalacji drugiego zamka, to najważniejsze było to poczucie, że Bóg przy mnie jest. Pamięta o mnie i chce mi pomóc przez to trudne doświadczenie przejść. Zresztą po raz kolejny bardzo wyraźnie zobaczyłam, jak ulotne jest to, co jest materialne i że jeśli trzeba w cos inwestować, to w relacje z ludźmi. Ubóstwo rulez 🙂
Trzymaj się w tym trudnym doświadczeniu. Podziwiam Twój dystans do tej sytuacji. Życzę dużo sił i optymizmu.
dzięki wielkie i serdeczne!
Więcej niż przykre, ale i tak nie wynieśli z tego mieszkania „tego”, co w nim najcenniejsze – czyli Ciebie.
byłabym za ciężka 😀
Elu,
szkoda mi Cię bardzo, lecz podziwiam hart ducha(!!!). Trzymaj się.
obiecuję, że się nie puszczę, nawet za komputer 😉 dzięki za wsparcie, bardzo mi było potrzebne
a hart ducha to dostałam od Pana B. w prezencie i bardzo Mu jestem wdzięczna 🙂
Ludzie są podli…
Ale jest też Pan 🙂
ludzie bywają podli, ale bywają też świetni – tak jak ty i ci, którzy mi pomogli 🙂 a Pon Bócek jest bezkonkurencyjny, to fakt 🙂
zdaje się, że podtrzymało nas dwie na duchu (i Duchu) to samo czytanie. Ot, jaka piękna jest jedność w Kościele 🙂
jedyna w swoim rodzaju! 🙂
Nie gromadźcie sobie skarbu na ziemi… 🙂
Praktykujesz to wezwanie na sobie i jakby wbrew sobie, ale ważne, że znajdujesz w tym uzasadnienie.
PS. Bez względu na wszystko, jak najmniej takich doswiadczeń.
usiłuje przynajmniej praktykować 😀 zwłaszcza, że też jakoś się nie palę do powtórek – dzięki za dobre życzenia!
Bardzo współczuję!
To okropne uczucie, cieszę się jednak, że Właścicielka cała i zdrowa! Pozdrawiam!
A żębyś wiedziała, jak ja się z tego cieszę! 😀 A uczucie rzeczywiście nieprzyjemne, ale cóż, na uczucia nie ma rady, trzeba je przeżyć 🙂
Podziwiam Twój hart ducha. To wielka łaska od Boga, taki spokój w tak trudnej sytuacji. Wspaniałe świadectwo: żyjesz tak jak głosisz. Niech Cię Pan Bóg wspiera i da nowego lapka. Serdeczne pozdrowienia.
PS. Mojemu Tacie ukradziono kiedyś wszystkie cztery koła z małego fiata. Fiacik stary, koła też nie najnowsze. Tata zgłosił kradzież, bo tak wypadało, ale nie robił sobie nadziei, że odzyska koła. Jednak, ku jego niebotycznemu zdumieniu, po ok. miesiącu odwiedził go rozpromieniony funkcjonariusz MO z nowiną, że złodziei schwytano, a koła odzyskano. Milicjant na wniosek taty dostał nagrodę za gorliwą służbę… Życzę Tobie i policji takiego cudu i w tej sytuacji.
Nie ukrywam, że byłoby to miłe 🙂 Nowego lapka musiałam nabyć, bo to moje narzędzie pracy, ale jakby stary wrócił to też się na niego nie obrażę 😀
Dzięki za dobre słowa!