Chyba niedługo zacznę je traktować jako dziennik satyryczny. Tym lepszy, że efekt śmieszności jest niezamierzony a cóż bardziej zabawnego niż dowcip opowiedziany z całkowitą powagą? Dziś na pierwszej stronie mamy żart dla snobów, mianowicie cudną zajawkę recenzji umieszczonej wewnątrz numeru: Czy Pan Bóg jest szczęśliwy? – takie pytania mógł zadawać tylko profesor Leszek Kołakowski Mhm, prawdziwość tego […]