Recytatyw chorału rozwijający się, jakby z nadmiaru pasji, w polifonię i wybijające się z niej solo sopranu biegnące wzwyż, wciąż dalej, do tronu Tego, do którego skierowane jest wyznanie upadku i prośba o przebaczenie.
Muzyka każdego Wielkiego Piątku mojego życia.
tekst Psalmu 51(50):
Miserere mei, Deus, secundum magnam misericordiam tuam.
Et secundum multitudinem miserationum tuarum, dele iniquiatatem meam.
Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości,
w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość!
Amplius lava me ab iniquitate mea:
et a peccatto meo munda me.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego!
Quoniam iniquitatem meam ego cognosco:
et peccatum meum contra me est semper.
Uznaję bowiem moją nieprawość,
a grzech mój jest zawsze przede mną.
Tibi soli peccavi, et malum coram te feci:
ut justificeris in sermonibus tuis, et vincas cum judicaris.
Tylko przeciw Tobie zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest przed Tobą,
tak że się okazujesz sprawiedliwym w swym wyroku i prawym w swoim osądzie.
Ecce enim in inquitatibus conceptus sum:
et in peccatis concepit me mater mea.
Oto zrodzony jestem w przewinieniu
i w grzechu poczęła mnie matka.
Ecce enim veritatem dilexisti:
incerta et occulta sapientiae tuae manifestasti mihi.
Oto Ty masz upodobanie w ukrytej prawdzie,
naucz mnie tajników mądrości.
Asperges me hyssopo, et mundabor:
lavabis me, et super nivem dealbabor.
Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty,
obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję.
Auditui meo dabis gaudium st laetitiam:
et exsultabunt ossa humiliata.
Spraw, bym usłyszał radość i wesele:
niech się radują kości, któreś skruszył!
Averte faciem tuam a peccatis meis:
et omnes iniquitates meas dele.
Odwróć oblicze swe od moich grzechów
i wymaż wszystkie moje przewinienia!
Cor mundum crea in me, Deus:
et spiritum rectum innova in visceribus meis.
Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego!
Ne projicias me a facie tua:
et spiritum sanctum tuum ne auferas a me.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego!
Redde mihi laetitiam salutaris tui:
et spiritu principali confirma me.
Przywróć mi radość z Twojego zbawienia
i wzmocnij mnie duchem ochoczym!
Docebo iniquos vias tuas:
et implii ad te convertentur.
Chcę nieprawych nauczyć dróg Twoich
i nawrócą się do Ciebie grzesznicy.
Libera me de sanguinibus, Deus, Deus salutis meae:
et exsultabit lingua mea justitiam tuam.
Od krwi uwolnij mnie, Boże, mój Zbawco:
niech mój język sławi Twoją sprawiedliwość!
Domine, labia mea aperies:
et os meum annuntiabit laudem tuam.
Otwórz moje wargi, Panie,
a usta moje będą głosić Twoją chwałę.
Quoniam si voluisses sacrificium, dedissem utique:
holocaustis non delectaberis.
Ty się bowiem nie radujesz ofiarą
i nie chcesz całopaleń, choćbym je dawał.
Sacrificium Deo spiritus contribulatus:
cor contritum, et humiliatum, Deus, non despicies.
Moją ofiarą, Boże, duch skruszony,
nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym.
Benigne fac, Domine, in bona voluntate tua Sion:
ut aedificentur muri Jerusalem.
Panie, okaż Syjonowi łaskę w Twej dobroci:
odbuduj mury Jeruzalem!
Tunc acceptabis sacrificium justitiae, oblantiones, et holocausta:
tunc imponent super altare tuum vitulos.
Wtedy będą Ci się podobać prawe ofiary, dary i całopalenia,
wtedy będą składać cielce na Twoim ołtarzu.
Tekst ze strony: SANCTUS
A mnie od początku dwoistość muzyki nie dawała spokoju. Z jednej strony recytatyw – taki surowy, ludzki, „grzeszny”. Z drugiej – chór, chciałoby się powiedzieć „anielski”, uosobienie harmonii i boskiego piękna.
Pierwsza myśl – kompozytorowi udało się to, czego pragnął Psalmista: jest tu „ludzka”, jednogłosowa i samotna prośba grzesznego człowieka, a po niej – Boska odpowiedź !
Bóg wysłuchuje próśb i odpowiada z całym swym pięknem i harmonią. Przecież człowiek tak nie śpiewa….
Ale w świetle tekstu to jednak nadinterpretacja.
Psalmista nie otrzymuje bezpośredniej odpowiedzi od Boga.
Zatem kto odpowiada w tym niezwykłym dialogu?
Bóg. A jakże.
Tylko On jest twórcą Harmonii.
Ale to śpiewa boskość, która jest we mnie, którą dostałem w chwili stworzenia.
To dialog między tym, czym jestem, a tym, czym mógłbym być, chciałbym być i Bóg chciałby, abym był.
zgrzeszyłem – obmyj mnie,
jestem słaby – wzmocnij mnie,
uwolnij mnie – będę sławić Twoją sprawiedliwość,
otwórz moje wargi – będe głosić Twoją chwałę.
Siedzimy na kamiennej posadzce wznosząc do góry oczy i nasze jednogłosowe prośby.
A z góry spływa na nas Harmonia, ułamek Doskonałości.
Podoba mi się to, jak czytasz ten utwór 🙂 coś jest w tym, co piszesz. Dobrego Wielkiego Tygodnia, Geoff!
Dziękuję Bardzo !
Szykuje się całkiem sporo harmonii 🙂
A propos, Tobie życzę radosnej oktawy 😉
Do 🙂 re 🙂 mi 🙂 fa 🙂 sol 🙂 la 🙂 si 🙂 do 🙂
Mówisz (o radosnej oktawie) – masz 😀